Zanim przeczytasz włącz w tle tę melodię:
no więc
Stało się .
Trudno.
Putin, świat i Donek ze swą drużyną postubeków i infiltrowana przez służby wywiadów i kontrwywiadów Polska sprowadzili debatę o „Smoleńsku” wyłącznie do polityki .
Redaktorzy, dziennikarze, posłowie, media wszyscy dyskutują jak było w kontekście politycznym. Putin „zagnał sprawę do narożnika” nie udostępniając dowodów smoleńskich.
Donaldinio zgadzając się na takie prowadzenie sprawy(stricte tzw ”katastrofy”)postanowił czekać aż się przedawni ,zardzewieje, rozleci.
Skierowano debatę smoleńską na dyskusję o polityce,co wydaje się dość naturalne.Jak nie ma twardych dowodów na zbrodnię to gada się o niczym.
Dzisiaj w świetle dowodów, dokumentów około smoleńskich (bo takie są)widać że Tu-154 z delegacją 96 Vipów był również systematycznie i pieczołowicie „zaganiany do narożnika ”.Zarówno przez ekipę Donka jak i upór Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Moja opinia w debacie o tym jest taka.
Rosja nie wie jaki bicz ukręca na siebie nie wyjaśniając tej tragedii metodami cywilizowanymi czyli wyłożeniem„DOWODÓW NA STÓŁ”. Mijający czas działa na niekorzyść Putina i Rosji. Im dalej od tej sprawy tym trudniej będzie Putinowi operować tak zwanymi „kwitami” i ukrytymi dowodami ,bo pamięć ludzka jest dobra lecz krótka. Po latach choćby odtajnił wszystko i pokazał wszystko, to ze względu na tak dużą ilość wytworzonych hipotez i prawd objawionych, nikt mu już nie uwierzy ,że on winien nie jest a prawda jest jedna. Ukazanie dowodów i włączenie w badanie tej tragedii struktur europejskich miało swój czas i potrzebę. Teraz robi się zbyt późno by to naprawić. Mleko rozlane. Kłamstwa zalewają również „imperium mafijne” Rosji.
MIT I CHWAŁA PREZYDENTA LECHA KACHYŃSKIEGO URASTA I ROŚNIE DALEJ ODWROTNIE PROPORCJONALNIE DO WYSIŁKÓW "POLITBIURA” PUTINA.
Im mniej oczyszczającego ten postKGBista robi w tej sprawie czyli więcej tropów zaciera , nie udostępnia ,niszczy dowody tym aura wielkości KACZYŃSKIEGO ale i POLSKI PRAWEJ jako MĘCZENNIKA dla świata rośnie!
Proszę starać się rozumieć mój wywód w kategoriach metafory.
Otóż, ten mechanizm samozapłonowy w interesach, sprawach Rosji ze światem Putin wyhodował sobie sam ,na własne życzenie, swoimi i „polskimi” służbami.
To BOMBA tykająca .
Taka sama jaką „założył” prawdopodobnie w samolocie TU-154.Nie nie ..nie zrobił tego dosłownie(choć licho wie :o). Chodzi o to że wykorzystał wszelkie możliwe okoliczności by do takiej tragedii doprowadzić. Jak było ?Jakie są dowody? Są ukryte.
Czas i aktualny utrzymujący się stan rzeczy działa na niekorzyść Putina. Bitwę wygrał. Wojnę przegra z kretesem chyba ,że opanuje się i BOMBĘ odbezpieczy zanim czas minie.Nie muszę dodawać,że konsekwencje działań Putina dla ekipy piłkarzyka są oczywiście podobne jako współudziałowca w tej brudnej sprawie i jeśli nie zrobią w kwestii rozliczenia nic,to "BOMBA" wybuchnie.
Kwestia tykającego "CZASU" mniej więcej w tym stylu:
